Gdy widzę na straganach pierwszy agrest zawsze wracam myślami do działki mojej Babci na której będąc dzieckiem mogłam go bezkarnie zrywać;) Dojrzały agrest taki z własnego krzaczka jest wyjątkowo słodki, mi akurat trafił się na bazarze wyjątkowo kwaśny, ale do tych babeczek z agrestem i bezą pasuje idealnie. Swoim kwaskowatym smakiem świetnie przełamuje słodycz bezy. Babeczki są bardzo delikatne i smaczne, a dodatkowo udekorowane bezową czapą zasługują na miano wykwintnego wypieku. Bardzo mi smakowały do porannej kawy:)
Składniki na 12 babeczek:
- 125 g miękkiego masła
- 100 g drobnego cukru
- 1 jajko
- 120 g mąki pszennej tortowej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia eko bez fosforanów
- 36 sztuk agrestu (po 3 sztuki na każdą babeczkę) około 200 g
Beza:
- 2 białka
- 100 g drobnego cukru
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
Wykonanie:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Przygotowanie ciasta: masło i cukier umieścić w misie miksera. Ucierać do powstania jasnej i puszystej masy maślanej. Wbić jajko i utrzeć, do połączenia. Dodać przesianą mąkę i proszek do pieczenia, wymieszać szpatułką do połączenia.
Blachę do muffinek wyłożyć papierowymi papilotkami. Między papilotki podzielić równo ciasto po mniej więcej połowie do każdej papilotki jak widać na zdjęciach poniżej. Na ciasto układać agrest, po 3 sztuki na każdą babeczkę.
Przygotowanie bezy: białka ubić do sztywności. Dodawać cukier, łyżka po łyżce, stopniowo, nadal ubijając. Dodać sok z cytryny i ubić. Dodać przesianą skrobię ziemniaczaną i wymieszać.
Pianę bezową wyłożyć bezpośrednio na ciasto, rozdzielając pomiędzy babeczki (ja przełożyłam bezę do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką Wilton M1 i udekorowałam babeczki zaczynając od zewnątrz do środka. Bezę należy rozłożyć/wycisnąć z rękawa do środka papilotki – ciasto rosnąc lekko „wypchnie” bezę do góry.
Piec w temperaturze 160ºC przez około 30 minut, lub chwilę dłużej, do tzw. suchego patyczka (ja piekłam dłużej 10 minut, by dopiec ciasto). Ważne! (mimo iż nie ma wzmianki o tym w przepisie) – w połowie pieczenia najlepiej przykryć babeczki folią aluminiową, by beza zbytnio się nie zarumieniła, ja zorientowałam się zbyt późno, dlatego beza na moich upieczonych babeczkach jest trochę ciemniejsza niż chciałam;)
Upieczone babeczki wyjąć i przestudzić na kuchennej kratce.
Smacznego!
Źródło przepisu: „Moje wypieki i desery” Dorota Świątkowska. wyd. Warszawa 2013 r.
