Śnieżnobiałe, delikatne beziki. Chrupiące na zewnątrz i lekko ciągnące w środku. Choć jak to bezy bywają kapryśne, tym razem nie mogą się nie udać;) Przepis przetestowany i wypróbowany przeze mnie nie raz. Małe beziki świetnie sprawdzą się jako ozdoba do tortów czy innych ciast, lub po prostu jako słodki mini deser:) By pozostały białe jak śnieg należy suszyć je w niższej temperaturze. Jeśli dopiero zaczynacie swoja przygodę z bezami na początek wypróbujcie ten przepis:) Warto!
Składniki na mniej więcej 25 sztuk:
- 2 duże białka (80 g)
- 115 g drobnego cukru
- szczypta soli
Wykonanie:
Białka przelać do większej miski i zacząć ubijać (najlepiej ręcznym mikserem) z odpowiednimi końcówkami do ubijania (trzepaczką). Po lekkim spienieniu białek dodać szczyptę soli i nadal ubijać na najwyższych obrotach miksera, aż piana stanie się sztywna i lśniąca. Nie należy ubijać zbyt długo, gdyż grozi to przebiciem piany i w efekcie zważeniem białek. By sprawdzić czy piana jest już ubita na sztywno, można miskę delikatnie odwrócić do góry dnem. Jeśli piana trzyma się dna misy znaczy że jest już gotowa. Na tym etapie kontynuować ubijanie, dodając cukier stopniowo łyżka po łyżce aż do wyczerpania cukru, ubijając po każdym dodaniu. Nie należy dodawać całego cukru na raz, gdyż cukier dodany za szybko nie zdąży stopniowo usztywnić piany i rozpuścić się w niej podczas ubijania. W efekcie piana wyjdzie rzadka i bezy się nie udadzą. Po skończeniu ubijania piana powinna być gęsta, sztywna i lśniąca.
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia lub matą teflonową.
Bezową masę przełożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką (u mnie tylka 1M) i wyciskać na blachę niewielkie beziki w niedużych odstępach od siebie.
Piekarnik nagrzać do temperatury 1400C. Wstawić blachę z bezikami, natychmiast zmniejszyć temperaturę do 1000C i piec około 50-60 minut do czasu, aż bezy będą kruche z zewnątrz, piankowe i lekko ciągnące w środku. Po upieczeniu/wysuszeniu można bezy zostawić do wystudzenia na całą noc w zamkniętym piekarniku.
Smacznego!