Coś dla najmłodszych i wielbicieli czekoladowego kremu z czekolady i orzechów laskowych. Pyszny, domowy krem a’ la nutella bez oleju palmowego, dodatkowego cukru i z zawartością orzechów laskowych aż 40%! Żaden kupny krem mu nie dorówna. Użyłam wyłącznie dobrej jakości mlecznej czekolady z której bierze się cała słodycz kremu. Polecam przygotować obok innych słodkości świątecznych, choć nie tylko od święta a jak najbardziej na co dzień. Gwarantuję, że dzieci i nie tylko one;) będą zachwycone!
Składniki na 240 g kremu:
- 125 g orzechów laskowych
- 150 g mlecznej czekolady
- pół łyżki kakao
- 15 g oleju rzepakowego
- szczypta soli
Wykonanie:
Orzechy laskowe podrumienić (podprażyć) na suchej patelni lub w piekarniku (temperatura 180º), mieszając od czasu do czasu. Obrać z brązowych skórek (najlepiej zawinąć orzechy w papierowy ręczniczek i potrzeć w dłoniach).
Obrane orzechy włożyć do malaksera. Zmiksować na płynną i bezgrudkową pastę (mniej więcej 8 minut ciągłego miksowania). Orzechy najpierw będą zmielone, potem powstanie z nich masło, po ostatnich 5 minutach miksowania powstanie z nich w miarę gładki i tłusty płyn* – czas ten może się różnić w zależności od urządzenia.
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej lub w mikrofali. Roztopioną czekoladę, jeszcze ciepłą, wlać do masy orzechowej, dodać wszystkie pozostałe składniki. Zmiksować do otrzymania gładkiego kremu. Przełożyć do słoiczków, odstawić w temperaturze pokojowej (lub do lodówki), do stężenia.*
W kolejnych etapach (od góry):
1) orzechy podprażone i obrane
2) orzechy laskowe pokruszone w malakserze
3) orzechy zmielone na pastę (widać oddzielający się olej)
4) po dodaniu wszystkich składników i zmiksowaniu – gotowy płynny krem (odkładamy do stężenia).
Smacznego!
*W zależności od użytego malaksera zmiksowane orzechy uda się zmielić na idealnie gładką pastę lub tak jak u mnie krem będzie miał lekko ziarnistą strukturę z kawałeczkami orzechów.
*Krem umieszczony w lodówce stwardnieje (efekt czekolady), należy przed spożyciem wyjąć go wcześniej na blat by był smarowny.
Źródło przepis: przepis z moimi zmianami z tej strony
Prawdziwe cudo! Niech się schowa ten ze sklepu.
To prawda:) Smak i zapach bez porównania!