Rewelacyjne pieczone śliwki z rumem! To zdecydowanie “must have” tegorocznej jesieni:) Marzyło mi się niebanalne połączenie smakowe tych owoców zamknięte w słoiczku na zimę, które można z powodzeniem wykorzystać jako nadzienie do ciast, dodatek do lodów, bez czy podane na ciepło z kruszonką i to właśnie takie jest! Świetnie nadaje się też jako nadzienie do naleśników, co osobiście sprawdziłam w ramach testu;) Do pieczonych śliwek użyłam miodu zamiast cukru, a rum i nuta cynamonu doskonale się tutaj ze sobą komponują. Tylko koniecznie użyjcie laski cynamonu, gdyż chodzi o subtelny aromat. Cynamon mielony doda goryczy i mocniejszego wyrazu, który mógłby zbytnio dominować nad śliwkowym smakiem. Jeśli nie lubicie cynamonu można go też ostatecznie pominąć. To przepis dla tych, co też kochają śliwki pod rożnymi postaciami tak jak ja:-)
Składniki na 2-3 słoiczki o pojemności 25 ml:
- 800 g – 1 kg śliwek węgierek lub innych
- 3 łyżki miodu
- 80 ml ciemnego rumu
- 1 laska cynamonu
- 3 cienkie plasterki ekologicznej pomarańczy lub cytryny
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Wykonanie:
Śliwki umyć osuszyć, usunąć pestki i ułożyć na blasze (wyłożonej papierem do pieczenia, a najlepiej matą teflonową) równomierną warstwą, skórką do dołu. Dodać plasterki pomarańczy/cytryny i połamaną na 2-3 części laskę cynamonu. Polać śliwki miodem i rumem, skropić ekstraktem z wanilii i delikatnie przemieszać. Blachę od góry przykryć folią aluminiową.
Piec w w piekarniku nagrzanym do temperatury 1900C przez 30-45 minut, aż śliwki będą miękkie i upieczone (ja piekłam 45 minut). Należy uważać, by śliwki całkowicie się nie rozpadły. Czas pieczenia zależy od wielkości i rodzaju użytych śliwek. W połowie pieczenia delikatnie przemieszać śliwki, a na 10-15 minut przed końcem pieczenia zdjąć folię aluminiową, by rum nieco odparował, a śliwki się zarumieniły.
Gorące pieczone śliwki z rumem przełożyć do wyparzonych słoiczków, zakręcić i przechowywać w lodówce do 1 tygodnia lub pasteryzować przez 15 minut w celu dłuższego przechowywania.
Smacznego!