Piernik inny niż wszystkie i intrygujący w smaku. Miła odmiana od znanych pierników na miodzie czy piwie. Lekko lepki w konsystencji, w głęboko ciemnym kolorze. Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się smak kawy i daktyli z delikatną, korzenną nutą w tle. Jednak kawa nie przytłacza w tym pierniku i myślę, że nawet tym, którzy za kawą nie przepadają przypadnie do gustu. Łatwy i szybki w przygotowaniu piernik kawowy z daktylami do upieczenia przed świętami niemal na ostatnią chwilę;)
Składniki na ciasto:
- 275 g mąki pszennej tortowej
- 250 g cukru trzcinowego (dodałam dark muscovado)
- 250 ml mocnej kawy (najlepiej espresso)
- 90 ml oleju np. rzepakowego
- 2 małe jajka
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
- 1/2 łyżeczki cynamonu (użyłam cynamonu cejlońskiego)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia eko bez fosforanów
- 300 g suszonych daktyli (dodałam 200 g)
Dodatkowo:
- cukier puder do oprószenia
Wykonanie:
Do świeżo zaparzonej mocnej kawy dodać cukier trzcinowy i podgrzewać na niewielkim ogniu, cały czas mieszając do rozpuszczenia cukru. Gorącą kawą z cukrem zalać daktyle pokrojone na ćwiartki i odstawić na około 20 minut.
W osobnym naczyniu połączyć przesianą mąkę, proszek do pieczenia, przyprawę do piernika i cynamon. Jajka roztrzepać z olejem i dodać do suchych składników. Następnie wlać kawę z daktylami i wymieszać całość trzepaczką do uzyskania jednolitego ciasta.
Keksówkę o wymiarach 11 x 25 cm (u mnie o długości 28 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać ciasto, wyrównać.
Piec w temperaturze 1700C przez 50-60 minut do tzw. suchego patyczka.
Wyjąć, wystudzić na kuchennej kratce. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
Źródło przepisu: “Dwanaście słodkich miesięcy” Kasia Guzik, wyd. Białystok 2018